WSD Włocławek: uroczystości odpustowe pod przewodnictwem Biskupa Diecezjalnego
10 maja 2020 r., diak. Łukasz Kołodziejczak„Powinniśmy być Bogu wdzięczni, za to że nas wybrał, za to że mamy udział w Kościele, że możemy go budować, że możemy powiększać dobro i świętość” – mówił ks. bp Wiesław Mering, podczas uroczystości odpustowych w kościele seminaryjnym. W niedzielę, 10 maja br., o godz. 11.30, Biskup Włocławski przewodniczył Eucharystii, którą koncelebrowali księża moderatorzy. Okolicznościową homilię wygłosił – zgodnie z tradycją – wikariusz seminaryjnego kościoła. W kończącym się roku akademickim funkcję tę pełnił diak. Kamil Chabasiński.
Uroczystości rozpoczęły się już w sobotę, 9 maja, kiedy o godz. 18.00, wspólnota seminaryjna zgromadziła się na wieczornej modlitwie Kościoła – Nieszporach. Na postumencie, obok tabernakulum, stanęły relikwie Patrona świątyni - św. Witalisa. Srebrny relikwiarz, pochodzący z drugiej połowy XVIII wieku, na co dzień znajduje się jako eksponat w Muzeum Diecezjalnym we Włocławku.
Podczas niedzielnej Eucharystii słowa powitania skierował do zgromadzonej wspólnoty ks. prał. Jacek Szymański, rektor WSD. Zwrócił on uwagę na odmienne warunki, które towarzyszą tegorocznemu świętowaniu - „przy drzwiach zamkniętych, bez zaproszonych gości, bez rodziców, gromadzimy się na sprawowaniu Najświętszej Ofiary”. Nawiązując do słów Ewangelii (J 14, 1-12), Ksiądz Rektor powiedział: „Wśród wielu dróg, których szukamy, które są nam wskazywane przez współczesny świat – niejednokrotnie dróg błędnych, niedobrych, złych, niewłaściwych – Chrystus proponuje nam tę jedną, jedyną, siebie samego. O sobie powie, że jest drogą, że jest prawdą, i że jest życiem”. Jednocześnie ks. Szymański zwrócił uwagę na poważne traktowanie Boga i Jego słów, którego przykład dają życiorysy świętych. „Bardzo na serio słowa i wskazania Chrystusa przyjął patron naszego seminaryjnego kościoła – święty Witalis. Tak mocno w nie uwierzył, że za swoją wiarę zapłacił krwią. Wzywamy dzisiaj jego pomocy, jego wstawiennictwa. Prosimy o święte, liczne powołania kapłańskie, do życia konsekrowanego, o powołania misyjne” – mówił Ksiądz Rektor.
Przemawiając na zakończenie uroczystej sumy, ks. bp Wiesław Mering nawiązał do przeżywanej na świecie pandemii. Hierarcha zaapelował, by spojrzeć na niepokojące wydarzenia w kategoriach wiary: „To co Pan Bóg nam daje, zawsze jest zadane - jak mówił św. Jan Paweł II. Nie wolno tak tylko przechodzić wobec zjawiska epidemii, jak często przechodzą ludzie dalecy od Pana Boga. My widzimy w tym wszystkim, co się dzieje – rękę Pana, Jego potężną rękę”.
Biskup Włocławski nawiązując do wołania Maryi, które rozbrzmiewa w objawieniach XX wieku, wezwał do rewizji postępowania: „«Nawróćcie się! Zmieniajcie się na lepsze!». Jeżeli taki będzie owoc tego przez co przechodzimy – nic, tylko się cieszyć”. Jednocześnie hierarcha przypomniał o wdzięczności, kluczowym słowie towarzyszącym powołanym: „Powinniśmy być Bogu wdzięczni, za to że nas wybrał, za to że mamy udział w Kościele, że możemy go budować, że możemy powiększać dobro i świętość. Świętość Kościoła, to jest świętość Chrystusa, ale my możemy przez nasze dobro, naszą solidność, naszą wiarę – możemy tę świętość wzmacniać”.
Zwracając się do alumnów, Biskup Włocławski powiedział: „Życzę wam, abyście szli w swoje młode życie – nie tylko silni sobą – ale silni Chrystusem, którego traktujcie jako Głowę Kościoła, a siebie jako kamienie – cegiełki w tej wielkiej budowli – Kościoła”.
Schola klerycka pod kierunkiem ks. prał. Józefa Nowaka podczas Eucharystii zaśpiewała m.in. pieśń ku czci świętego męczennika – „Witalisie, nasz patronie”, oraz pieśń „Gwiazdo zaranna”.
Ostatnim akordem odpustowego świętowania była wieczorna adoracja Najświętszego Sakramentu wraz z nabożeństwem majowym.
Święty Witalis, jak podaje tradycja, był rzymskim żołnierzem, żyjącym na północy Włoch, w Mediolanie. Historia jego rodziny, „świętej rodziny” jest nadzwyczajna. Średniowieczne źródła podają, że jego żoną była św. Waleria (męczennica), a synami pierwsi męczennicy Mediolanu – bliźniacy, Gerwazy i Protazy. Wszyscy jej członkowie złożyli najwyższe świadectwo i wyznanie wiary w Jezusa, ponosząc męczeńską śmierć. Przyczynkiem do śmierci Witalisa miały być słowa, które wypowiedział podczas egzekucji lekarza Ursycjusza. Witalis który był świadkiem wykonywania wyroku śmieci w Rawennie, miał powiedzieć: „Ursycjuszu, Ty, który leczyłeś innych, chciałbyś wbić w swoją duszę sztylet śmierci wiecznej? Nie trać korony, którą Pan dla ciebie przygotował!”. Mimo próśb i przemocy katów, Ursycjusz nie wyparł się Chrystusa. Lekarz z męstwem poniósł śmierć i został pochowany przez Witalisa, co nie przysporzyło mu życzliwości władz. Rzymski legionista został oskarżony o wyznawanie wiary w Chrystusa. Nie chcąc złożyć ofiary bożkom, został poddany torturom, wrzucony do dołu oraz przysypany kamieniami i ziemią. Data narodzin dla nieba św. Witalisa nie jest jednoznacznie określona – niektóre źródła podają, że poniósł śmierć męczeńską za czasów cesarza Nerona, inne – za czasów Marka Aureliusza.
Kościół pw. św. Witalisa, położony nieopodal katedry, został zbudowany w roku 1330 za pontyfikatu biskupa Macieja z Gołańczy († 1368). Budynek poprzez wieki spełniał m. in. funkcję tymczasowej katedry, kościoła szpitalnego, a od 1569 świątynia jest kościołem seminaryjnym. Najstarsza gotycka świątynia w mieście jest miejscem modlitwy alumnów przygotowujących się do kapłaństwa. Uroczystość patronalna seminaryjnej świątyni od wieków była wielkim wydarzeniem dla miasta. Jak podaje ks. prof. Stanisław Chodyński: „Relikwie św. Witalisa w srebrnym popiersiu do r. 1800 noszono uroczyście z katedry do kościółka w sam dzień świętego i po nieszporach również w procesji odnoszono. Od r. 1800 polecono przynosić je uroczyście w pierwsze nieszpory, bo tak niegdyś było we zwyczaju” (S. Chodyński, Z dziejów liturgii diecezji włocławskiej, „Kronika Diecezji Kujawsko-Kaliskiej” 2(1908), s. 80).