Obłóczyny we włocławskim WSD


27 listopada 2023 r., tekst: kl. Janusz Przychodny, foto. kl. Hubert Kos

Obłóczyny we włocławskim WSD

„Sutanna nie jest ubiorem w szeregu innych strojów, ale jest wyznaniem wiary przed ludźmi, jest odważnym świadectwem danym Chrystusowi, jest przyznaniem się do Kościoła” – tak w liście do kapłanów pisał patron włocławskiego seminarium, bł. kard. Stefan Wyszyński.
 
W uroczystość Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata alumn trzeciego roku Paweł Roszak z parafii św. Wojciecha w Koninie, po raz pierwszy założył strój duchowny podczas Eucharystii, której przewodniczył ks. rektor Ireneusz Świątek, a koncelebrowali m.in. moderatorzy i wykładowcy włocławskiego seminarium. Homilię wygłosił ks. prefekt Julian Głowacki, który przypomniał zebranym o wielkich poprzednikach włocławskich kleryków, wspomniał błogosławionych Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego, rektora Henryka Kaczorowskiego, alumnów Tadeusza Dulnego i Bronisława Kostkowskiego.
 
– Sutanna, którą wielu z nas nosi już od lat, nie zmienia człowieka w sposób cudowny, czyniąc z nas świętych. Licznych przykładów nie trzeba chyba tu przywoływać. Pod sutanną skrywa się zwykły człowiek, który odczytał swoje powołanie i tą drogą chce zmierzać do osobistej świętości – zaznaczył ks. Głowacki. Ukazał również czego widocznym znakiem powinna być szata duchowna. – Sutanna ma być zewnętrznym znakiem naszej przynależności do Kościoła, miłości do Boga i wierności Chrystusowi. Sutanna nie ma za zadanie przykryć nasze niedoskonałości, ale ma być znakiem tego, że próbujemy je zmieniać i pracując nad swoimi słabościami chcemy osiągać osobistą świętość, nie tylko dla siebie, ale dla dobra Kościoła, który powierza nam specjalne zadania – kontynuował rozważanie ksiądz prefekt.
 
Homilista nawiązał również do proklamowanej podczas Mszy św. liturgii słowa. – Dzisiejsza Ewangelia odczytywana w kontekście wydarzenia, którego dziś jesteśmy uczestnikami wskazuje nam wyraźnie czym powinien charakteryzować się człowiek noszący sutannę. Ma odznaczać się wrażliwością na biedę w każdym wymiarze ludzkiego jestestwa. Mieć w sobie ogromne pokłady miłości do Boga, która jest odpowiedzią na uprzedni i niezasłużony dar Jego miłości uzdalniającej człowieka do kochania innych i wszystkich ludzi.
 
Tak, abyśmy usłyszeli w odpowiednim momencie naszego życia słowa Chrystusa: „Pójdźcie, błogosławieni u Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane dla was od założenia świata!”. Potrzeba abyśmy zauważyli Jezusa w głodnym, spragnionym, przybyszu, nagim, chorym i uwięzionym, i spróbowali zaradzić jego potrzebie dając jeść, dając pić, przyjmując do siebie, dzieląc się ubraniem, uśmierzając swoją obecnością odrobinę cierpienia i bólu. Zauważmy, że nie wystarczy tylko dostrzegać nieszczęście innych wokół siebie, potrzeba konkretnego działania, a także prewencyjnego przeciwdziałania – interpretował słowa ewangelii opisujące sąd Chrystusa z uczynków miłości. 
 
Zwrócił się również do obecnych na Mszy św. gości kleryka Pawła. – Na mocy sakramentu chrztu świętego słowa Jezusa są wezwaniem dla nas wszystkich, nie tylko osób duchownych, nie tylko noszących sutannę, ale także tych, którzy realizując powołanie do małżeństwa, ojcostwa, macierzyństwa, rodzicielstwa duchowego czy życia w samotności, naśladując Chrystusa realizują wspólne dla nas wszystkich powołanie do świętości. „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnie uczyniliście” – mówi dziś do nas Chrystus – wskazał kazaniu.
 
Nawiązał też do wydarzenia wieńczącego rok liturgiczny. – Obchodzona dziś uroczystość Jezusa Chrystusa wskazuje nam potrzebę uznania Go jako króla serca każdego z nas. Jeśli Bóg będzie w naszym życiu na pierwszym miejscu, to wszystko inne będzie na właściwym miejscu – zakończył.
 
Po homilii ksiądz rektor pobłogosławił sutannę alumna Pawła. Odtąd długa czarna szata stanie się dla niego codziennym strojem, który będzie mu przypominał o obumieraniu dla świata, a życiu dla Chrystusa. Elementem sutanny jest także koloratka, której nazwa pochodzi od łacińskiego słowa collare, oznaczającego obrączkę i obrożę, a symbolizujące zaślubiny z Chrystusem i Kościołem oraz oddanie Chrystusowi wolności i pozwolenie Mu całkowicie kierować życiem.